Szanowne panie i szanowni panowie, mam wielki zaszczyt
przedstawić wam Schopsa. Jedno z czołowych piw Wschodniej Europy. Piwo
niesamowite lecz zapomniane. Piwo, które od XVIII wieku czekało na swoje
kolejne warzenie.
Schops to piwo, które powstało w XVI wieku i miało charakter
bardzo majestatyczny. Było symbolem Wrocławia i skutecznie wpływało na rozwój
miasta. Było tak legendarne, że pojawiało się w tekstach wielu pisarzy i poetów
mówiących tylko o jego superlatywach. Miało również duże znaczenie dla
wrocławian, którzy bardzo często umilali sobie czas tym trunkiem pszenicznym.
20 września Daga (od niedawna druga, równie ważna redaktorka
bloga) i ja mieliśmy okazję wybrać się na pierwszy dzień premiery ów zacnego
złotego napoju. Oboje mieliśmy spore oczekiwania. Bardzo ciekawił mnie
fakt jak poradzono sobie z odtworzeniem tak starej receptury. Poza tym sama
możliwość poczucia jak dawniej smakowały piwa jest już wystarczająco
podniecająca. W mojej głowie kłębiły się różne pomysły. Przed premierą
wiedziałem jedynie, że piwo może być słodkawe i dodatkowo zakwaszone przez
bakterie kwasu mlekowego pochodzące z beczki, w której było leżakowane.
Zastanawiałem się również jak cenionemu prze zemnie browarowi udało się
połączyć wszystkie dawne cechy piwa z dostępem tylko do nowoczesnych słodów i
chmieli.
Na premierze Mateusz Gulej, główny piwowar w
Stu Mostach, opowiedział o całym procesie produkcji. Dowiedzieliśmy się również
o wszystkich przeciwnościach, z którymi musieli zmagać się twórcy piwa. Brak
dostępu do odpowiednich chmieli czy szczep drożdży który wyginął były jednymi z
problemów, które skutecznie utrudniały warzenie piwa. Koniec końców z pomocą przyszły
drożdże do piw belgijskich. Ich wybór nie był przypadkowy. Grupa
"ambasadorów" całego projektu wyszukała w dawnych źródłach wiele
ważnych informacji o profilu aromatycznym i smakowym piwa.
Przejdźmy do samej degustacji. W szkle trunek jest nieco zmętniony, a pod światło
OCENA: 4,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz