ART8 Strawberry Berliner Weisse
(Browar Stu Mostów)
Sezon truskawkowy w pełni! Truskawki ze śmietaną czy z
cukrem dosłownie do wszystkiego. Lody z tym zacnym owocem na odświeżenie oraz
pyszny dżem na śniadanie. Czego można chcieć więcej od życia. Chciałoby się
rzec, że piwa. I w tym momencie z ratunkiem przychodzi nam Browar Stu Mostów
oraz ich kolaboracyjne piwo Strawberry Berliner Weisse.
Piwo będące kolejnym z serii ART+ tym razem
uwarzone w kolaboracji z berlińskim browarem BRLO. Jest to niedawno powstały
mikro zakład piwny znajdujący się w centrum stolicy Niemiec. Po sprawdzeniu ich
oferty na Untappd możemy odkryć, że w swoim menu mają jedynie 9 piw razem z tym
kooperacyjnym. Co nie zmienia faktu, że w tej skromniej ofercie znalazło się
coś na czym zawiesiłem oko. Mianowicie Amber Honey Bock, i myślę, że uda mi się
go opisać w najbliższym czasie.
Ale wracamy do naszego truskawkowego smakołyku.
Kolejne piwo na moim blogu w stylu Berliner Weisse. Nic wam nie poradzę, serio
bardzo lubię kwaskowate piwa, musicie się przyzwyczaić. SORRY!
Butelka sama w sobie prezentuje się całkiem
zacnie. Główne kolory to czerwień i szarość. Do tego charakterny berliński
niedźwiadek z truskawą. Od dziś myślę, że moje serce należy do nich! Ogólnie
rzecz biorąc sama stylistyka Stu Mostów bardzo mi odpowiada. Każda z etykiet
jest swoją drogą minimalistyczna, modernistyczna i po prostu ciekawa. Gra
kolorów czy symboli to jest to co mnie serio zainteresuje. Ale ta konkretna
etykieta od truskawkowego piwa ma coś w sobie. Może faktycznie to ten misiek,
może kolory, a może coś jeszcze. Naprawdę jest super, i jak nie uda mi się
zdjąć tej etykiety z butelki do mojej skromniej kolekcji to baaaardzo się
zezłoszczę.
Piwo prezentuje się też nieźle w kieliszku.
Lekko czerwonawe i brzoskwiniowe w barwie, mętne z delikatną ale lepką i
finezyjną pianą. W zestawieniu z butelką jest jeszcze bardziej pocieszające dla
oka. Ten zacny trunek naprawdę apetycznie prezentuje się w szkle i zachęca nas
do wypicia. A wypić tego specyfiku można naprawdę sporo, bo jest bardzo
orzeźwiające no i ma 3,8% więc dla niektórych to prawie tak jak 0%.
Aromatycznie też jest nieźle. Truskawka prosto
z krzaczka i kompot truskawkowy to pierwsze skojarzenia które tworzą się w
naszej głowie. Potem do chodzi troszkę laktozowy i słodowy zapaszek który kojarzy
się z stylem w którym to piwo jest zrobione. Sam zapach już jest bardzo
pobudzający i atrakcyjny dla nosa.
W smaku mamy istny bukiet wspaniałości.
Truskawka w przeciwieństwie do aromatu nie jest wiodącym smakiem. Tutaj na
powitanie dostajemy niezły strzał kwaśnością. Do tego dochodzą nam nuty słodowe
oraz takie prawdziwego, normalnego, starodawnego chmielu. No i gdzieś tam na
końcu jako wspaniałe zakończenie naszego smakowanie pojawia się ta magiczna
truskawka, która zostawia nam posmak po sobie i zaprasza na kolejne smakowanie.
Piwo, jak wcześniej pisałem, jest porządnie odświeżające oraz wysoce pijalne.
Nagazowanie butelki na poziomie średnim.
Ogólnie rzecz biorąc to piwo naprawdę mi
podeszło, co widać chyba po recenzji. Smak i aromat jest bardzo dobry,
truskawkowy ale i zgodny ze stylem. Nie jest to piwo truskawkowe z kwaskiem
tylko kwaśne piwo z truskawką, Wiem, że trochę osób na tym się zawiodło, no ale
sory mamy kolejny dobry kwach na rynku i należy z tego się cieszyć. Piwo bardzo
smaczne, i podkreślę znowu, orzeźwiające i niesamowicie pijalne. Polecam
miłośnikom truskawek, kwasów oraz na picie podczas upalnych dni!
Soundtrack:
Ta piosenka zawsze mi się kojarzy z wakacjami.
Kraj: Polska
Alkohol: 3,8%
Kolor: [8/10]
Aromat: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [8/10]
Ogólne wrażenie: [8/10]
Alkohol: 3,8%
Kolor: [8/10]
Aromat: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [8/10]
Ogólne wrażenie: [8/10]
Ocena: 4.25/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz