Miś Wojtek
[Wrężel]
Lato
już nadeszło, w związku z czym większość z nas zaczyna letnie urlopowanie.
A na wakacje, na te potworne upały za oknem, co może być lepszego niż piwo. Oczywiście nie wybierzemy ciężkiego stouta tylko coś niesamowicie orzeźwiającego. I tu z pomocą przychodzi nam Summer Ale, czyli styl, który lato nosi już w nazwie. Ejlem, którym dzisiaj się zajmiemy, będzie piwo uwarzone przez browar Wrężel we współpracy z Surge Polonia. Firma ta produkuje ciekawe ubrania o tematyce patriotycznej.
A na wakacje, na te potworne upały za oknem, co może być lepszego niż piwo. Oczywiście nie wybierzemy ciężkiego stouta tylko coś niesamowicie orzeźwiającego. I tu z pomocą przychodzi nam Summer Ale, czyli styl, który lato nosi już w nazwie. Ejlem, którym dzisiaj się zajmiemy, będzie piwo uwarzone przez browar Wrężel we współpracy z Surge Polonia. Firma ta produkuje ciekawe ubrania o tematyce patriotycznej.
Miś
Wojtek jest piwem z dodatkiem mięty syryjskiej. Bardzo na czasie biorąc pod
uwagę obecną sytuację polityczną. Nie mniej można tu doszukać się też
nawiązania do historii. Dla niewtajemniczonych ów niedźwiadek razem z armią
Andersa przebył szlak bojowy od Iranu po Szkocję. W tej drodze odwiedził
również Syrię. Zatem historycznie wszystko nam się tutaj zgadza.
Szczerze mówiąc byłem nastawiony bardzo negatywnie do tego piwa. Nie mniej
postanowiłem je spróbować, tylko i wyłącznie z powodu wcześniej omawianego
dodatku. Wśród bardzo szerokiej gamy dodatków, które są teraz używane przez
piwowarów, uważam, że mięta jest bardzo niedoceniona. A gdy jest już użyta, to
jest jej stanowczo za mało. Kupując to piwo miałem podobny obraz w głowie, że
będzie to kolejne piwo, które miętę będzie miało jedynie na etykiecie. I tu się
zdziwiłem...
Ale po
kolei. Piwo w barwie idealnie odpowiada standardom Summer Ale. Złociste, lekko
mętnawe z piękną, bujną czapą piany, która utrzymuje się praktycznie przez cały
czas picia.
I
wracając do mięty. W aromacie wreszcie ją czuć! Kiedyś pisałem Wam o jednym
piwie
z kuźni piwowarów [LINK], tam niestety te nuty były bardzo delikatne, jeśli w
ogóle były jakieś. A u Wojtka natomiast mamy porządne dmuchnięcie orzeźwienia!
Co prawda mięty jest mnóstwo, ale nie jest ona na tyle nachalna, by męczyć, czy
też określić ją mianem perfumowanej. Do tego w tle pojawiają się delikatne
cytrusowe nutki.
W smaku
jest bardzo podobnie. Mięta na pierwszym planie i lekka skórka pomarańczy.
Niektórych może przerażać fakt, że jest tak miętowo. Uspokajam od razu, piwo
nie wali gumą do żucia czy pastą do zębów. Jest bardzo orzeźwiające i delikatne
w piciu. Co ciekawe, połączenie z tym zielem daje na tyle ciekawy duet, że w
piwie jest wyczuwalna goryczka, ale połączona jest z lekko słodkością – moim zdaniem zbyt intensywną. Powtórzę raz jeszcze jestem bardzo
zaskoczony jakością tego piwa.
Podsumowując. Piwo jest idealnie dopasowane do obecnie panującej pogody. Wrężel
i Surge Polonia zrobili świetny krok w przyszłość piwowarstwa, tworząc taki trunek właśnie w tym okresie. Dodatkowo mięta, o której jest tak głośno w tej recenzji, nie jest wcale ściemą. Jest jej naprawdę sporo i uważam, że robi bardzo dobrą robotę. Piwo staje się sesyjne, orzeźwiające i dobrze gasi pragnienie.
i Surge Polonia zrobili świetny krok w przyszłość piwowarstwa, tworząc taki trunek właśnie w tym okresie. Dodatkowo mięta, o której jest tak głośno w tej recenzji, nie jest wcale ściemą. Jest jej naprawdę sporo i uważam, że robi bardzo dobrą robotę. Piwo staje się sesyjne, orzeźwiające i dobrze gasi pragnienie.
Soundtrack:
WAKACJE!
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz