Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami i za siedmioma jeziorami. Na południu Polski znajdowało się pewne miasto. Piękne, stare i zabytkowe, nadgryzione przez czas i wojny. Gród królewski, czyli Kraków. 17 września 2016 roku przybyli do niego możni i rycerscy panowie z całego kraju, by wspólnymi siłami stworzyć piwo, które do tej pory miało otoczkę jedynie legendarną. I ja tam byłem piwo i piwo, i jeszcze jedno piwo, a może kilka następnych piw też piłem, a co tam widziałem i robiłem, poniżej Wam opisałem.
Ekipa w komplecie |
Tak właśnie zaczęła się moja wyprawa do Szczyrzyca, a konkretnie do Szczyrzyckiego Browaru Cystersów "Gryf", w którym to razem z chłopakami z Brokreacji oraz prawie 20 innych blogerów z całej polski mieliśmy uwarzyć piwo The Blogger.
Inicjatywa od początku była zacna. Jurek (blog Jerry Brewery), Kacper z Piwnej Zwrotnicy oraz Mateusz Górski z browaru Brokreacja, wspólnymi siłami wykreowali ideę stworzenia piwa czysto blogerskiego. Musiało być to coś niesamowitego i odjechanego tak jak polska scena blogerów piwnych. Ponieważ była to inicjatywa skierowana do pisarzy internetowych, pozwolono nam wybierać składniki piwa, oczywiście też w internecie. Koniec końców udało nam się stworzyć trunek w stylu nikomu do tej pory nie znanym. Mianowicie Cherry Smoked Pepper Rye Wood Aged Strong Ale. Piwo tak niesamowite, że jedyny dodatkowy składnik, który mógł się tutaj pojawić to "Delikatna Nuta Zajebistości". Przez bardzo długi czas nikt nie wiedział, czym właściwie jest ta nutka, i obstawiano najróżniejsze opcje. Od popularny dodatków aż po pomysł utopienia jednego z blogerów żywcem w kadzi. Ale spokojnie! Wszystkie nasze domysły były błędne, bo do piwka trafił zacny i bardzo aromatyczny czerwony pieprz.
Składniki Bloggera. Fot. Brokreacja |
Pełnowartościowe śniadanie. |
z tymi, których nie było w piątkowy wieczór w Tap House oraz zapoznanie się z planem dnia.
Chwilę po godzinie dziewiątej byliśmy na miejscu i weszliśmy do browaru. Tam zapoznaliśmy się z całą recepturą piwa oraz procesem jego warzenia. Chwilę po tym udaliśmy się do składu słodu, gdzie każdy z nas mógł wsypać swój wór słodu do śrutownika. Co ciekawe, by ułatwić transport słodu z parteru na wyższy poziom, w starym poklasztornym budynku w starym kominie została zamontowana winda towarowa! Następnie udaliśmy się przed browar na szybką degustację. Osobiście na początku nie szalałem i dzień zacząłem od piwa, które od dawna miałem plan łyknąć. Mowa tutaj o The Teacher, czyli seksownej nauczycielce na etykiecie oraz mocniej chmielonym pilsie. To był idealny wybór na śniadanie!
Najazd blogerów na browar Gryf. |
Nafciarza, który wraz z nowym piwem chłopaków ( o tym w innym odcinku) dosłownie powalił nas na kolana. Po prosu miód malina!
Browar Marysia. |
właśnie i uwaga dla odwiedzających. Niestety browar nie jest oznaczony jakoś specjalnie i wielu kojarzy to miejsce tylko ze względu na jedzenie. Gdy będziecie w środku, dobrze podpytać o ich piwa. Stoją na całkiem dobrym poziomie. Z 3 piw, które mieliśmy okazję spróbować, tylko jedno było takie sobie poziomie.
Ruszając na dalsze zwiedzanie, odkryliśmy prawdziwe skarby, takie jak leżakujące beczki
z piwem Brokreacji. Poza tym spróbowaliśmy kolejne piwo, tym razem z browaru właśnie Marysia, które okazało się kolejnym mega trunkiem. No po prostu to, co wyprawia się w tych dwóch browarach, to niesamowicie dobra robota! Dodam, że "Marysia" właśnie czeka
na nową warzelnie pozwalającą jej zwiększyć moce przerobowe.
Następnie wróciliśmy w rejony Gryfa. Tam został nam udostępniony przepiękny pokój,
w którym to Piotrek Beer'o'feel dał nam prawdziwy koncert, co wprowadziło iście knajpowy klimat. Nie wiadomo skąd w pomieszczeniu, razem z nami, znaleźli się też cystersi, którzy byli bardzo zachwyceni naszą obecnością i zaprosili nas na zwiedzanie starego klasztoru.
The Press się bawi! |
The Press!
Ogólnie ten piwny wypad był jednym z najpiękniejszych. Bardzo dziękuję każdemu, kto mógł się tam pojawić. Stworzyliśmy jedną wielką blogerską rodzinę. I już teraz z całej siły trzymam kciuki za kolejne spotkania. A co do naszego The Bloggera, to piwo już za niedługi czas będzie miało premierę na Poznańskich Targach Piwnych, na które najprawdopodobniej się wybiorę.
Na sam koniec do zdjęć
dorzucam Wam piosenkę, którą zagrał nam Piotrek podczas swojego koncertu. Od
dwóch dni nie mogę pozbyć się jej z głowy!
i parę zdjęć na koniec:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz