środa, 27 stycznia 2016

#45: Komes Porter Bałtycki [Fortuna]

Komes 
Porter Bałtycki
 [Fortuna]

    
   

16.stycznia odbyło się Święto Porteru Bałtyckiego. Wtedy postanowiłem przedstawić wam Hafensänger z niemieckiego browaru Mashsee. Była to ichniejsza wariacja na temat owego porteru. Dzisiaj mam przyjemność zaprezentować wam jeszcze inne piwo, które wtedy też piłem, ale nie zdążyłem go już opisać. Mowa tutaj o Komesie w stylu porter bałtycki. 
  Jak już pewnie wiecie – styl, o którym ostatnio mówimy jest piwowarskim skarbem Polski, dlatego też wielu piwnych blogerów porusza właśnie ten temat. Wiele piwnych imprez jest dedykowane właśnie temu stylowi.  Na marginesie piwy bloger to istota bardzo chętnie świętująca każdą premierę czy święto jakiegoś piwa. Dlatego też i ja chętnie włączyłem się w inicjatywę świętowania. 
   Będąc ostatnio w Piwo Czasie w Leśnicy zakupiłem sobie ten porter, ponieważ był tani i miał jakieś tytuły. Teraz wiem, że w 2013 dostał między innymi brązowy medal World Beer Cup, czyli na "mistrzostwach świata" piwa oraz złoto na mistrzostwach Europy. Piwo na kontrze etykiety jest opisane jako nadające się do leżakowania, dlatego też podjąłem decyzję, że jeśli posmakuje mi na "świeżo", to kupię jeszcze jedną butelkę i opróżnię ją na przykład za rok na to samo święto. Cena jednak wydała mi się podejrzana. Nooo, przecież 7 albo 8 złotych za takie piwo z tytułami to nie częsty widok. 
Etykieta ogólnie podoba mi się, gruby papier z wyraźną ciekawą fakturą. Ten orzełek zawsze mi odpowiadał, jeśli chodzi o tę stylistykę. Minusem jest niechlujne ponaklejenie tych elementów - nierówno i niedokładnie. Szkoda, ponieważ trochę to psuje cały efekt. Na całe szczęście takich niedociągnięć nie ma wewnątrz butelki. 
Piwo pachnie bardzo rasowo. Czekolada deserowa i gorzka, kawa palona oraz śliwki. No byłem bardzo zaskoczony tym, co się kryło we wnętrzu, bo już dawno nie piłem piwa tak mocno ukorzenionego
w swoim stylu. Dodam, że piwo na popularnym serwisie do oceny piw ma aż 96/100 punktów, jeśli chodzi o styl. Piwo czarne, klarowne
z rubinowymi przebłyskami. Natomiast piękna beżowa piana obkleja szklankę bardzo dokładnie. Wygląd i aromat są już bardzo miłe i nieco zaskakujące, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Degustując to piwo, razem z Tatą doszliśmy do wniosku, że nie może być tak pięknie. Na pewno znajdziemy coś w smaku. Wtedy obstawialiśmy, że zniszczy nas totalnie nie zamaskowany alkohol (9%) albo piwo będzie cholernie wytrawne. Nic z tych rzeczy. Alkohol objawiał się dopiero po wypiciu po przez przyjemne rozgrzewanie, a wytrawności praktycznie nie było. Ciekawym zjawiskiem był fakt, że piwo było dość słodkie, ale poprzez kwaskowatą strukturę pochodzącej od paloności i kawy, nie było męczące. W smaku znajdziemy czekoladę oraz wcześniej wymienianą kawę czy też śliwkę. Piwo jest bardzo sycące, rozgrzewające oraz treściwe. Jedynym słabiutkim minusikiem, który można wymienić, to odrobinę za wysokie wysycenie gazem, ale wydaje mi się, że jest to kwestia gustu. 
   Po wypiciu postanowiłem zakupić kolejną butlę. Poważnie, posmakowało mi to piwo. Polecam na zimowe wieczory oraz rodzinne posiedzenia przy grach planszowych. Myślę też, że piwo nada się do kuchni, zarówno do gotowania jaki i do popijania pysznego mięsnego obiadu. Piwo bardzo dobre! Polecam!

Soundtrack:
Jeśli chodzi o Bałtyk to musi też chodzić o nasze polskie szanty! 




Ocena: 4,5/5

By być na bieżąco polub stronę na Facebooku! [LINK]

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz