Recenzja: Córa Koryntu
[Browar Jan Olbracht Rzemieślniczy]
[Browar Jan Olbracht Rzemieślniczy]
Dzisiaj na dogłębną degustacje idzie Córa Koryntu pochodząca
z browaru rzemieślniczego Jan Olbracht. Piwo leżało dość dłuższy czas
czekając na swoją kolej. I oto nadszedł ten dzień, w którym posmakowałem po raz
pierwszy owiej Hetery wśród piw.
Gdy odpieczętowałem butelkę, do mojego nosa trafił
przyjemny zapaszek chmielowo-bananowy. Nie ukrywam, że się zdziwiłem, bo nie
doczytałem, że znajdę tutaj banana. Po paru wdechach możemy jeszcze wyłapać nutki
karmelu i jakby cynamonu, ale tego to nie jestem pewien. Zapach nie jest
intensywny, choć przyjemny. Tutaj duży plus, bo po ostatniej degustacji miałem
lekkie obawy, czy inne piwa też będą tak charakterystycznie pachnieć jak
opisywany wcześniej chiński wytwór.W kufelku ujrzałem rdzawo-miedzianą barwę z kremowo-beżową, drobną i dość wysoką pianą, która niestety, nie była bardzo trwała. Jedynie pierścień na piwie został przez naprawdę długi czas.
To, co mój nos wyłapał, poczułem także w czasie smakowania. Wszystkie słodkie zapach dotarły do kubków smakowych. I tak oto mamy karmelowe słody pszeniczne, a w tle banana, rodzynki i leciutkie śliwki suszone. Kontrą do tych słodkawych smaczków jest lekka goryczka, która ładnie tonuje cały smak, dzięki czemu nie jest nam za słodko. Ech, nie może nam być za słodko, bo za szybko skończymy… Naprawdę miły, pełny smak owej Córy.
Co do samego wysycenia, wreszcie jest takie, jakie lubię. Średnie w kierunku niskiego, co oznacza że poczujemy łaskotki w ustach, ale bąble nie będą nam uciekały każdym możliwym otworem w głowie. Za to też całkiem duży plusik!
Ogólnie piwo na prawdę dobre. Do smakowania oraz picia imprezowego (chociaż tego drugiego nie polecam... TO PROFANACJA TAKIEGO PIWA).
Jak sama etykieta nam mówi musi nam być dobrze, i jest. Smak zapach oraz kosmata etykieta pana Mleczka dodatkowo kusi i zachęca do wracania do owej hetery.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz