Recenzja:
Czerwony Baron
[Browar Jedlinka]
Czerwony Baron
[Browar Jedlinka]
Tego jeszcze na tym blogu nie
było!!!
Piwo Beczkowe pite w domu. Taka
właśnie jest historia degustacji Czerwonego Barona z browaru Jedlinka w
Jedlince Zdroju. Przyjechał... raczej przyleciał do mnie razem z resztą swojej
rodzinki (którą zajmiemy się później) oraz piękną szklanicą.
Pojawienie się tego piwa było dla mnie jedną wielką niespodzianką.
Jak już wcześniej wspominałem przybyło od mnie prosto z browaru, w dodatku nie
było w butelce! Jak to możliwe zapytacie? Wszystko za sprawą moich kochanych
rodziców. W dyplomatyczny sposób przekonałem ich do tego, by bez piwa z
Jedlinki nie wracali do domu. I o dziwo,
zadziało… Oj, jakież było moje zdziwienie, gdy dostałem piękną szklankę, a
potem z termosu wlał się do niej schłodzony trunek.
W zapachu piwo miało dwie
podstawowe nuty. Był to karmel oraz chmiel, nic więcej, nic mniej. To właśnie
te dwa zapachy stanowiły całą flotę powietrzną Barona.
Szkło dedykowane dla tego
piwa tylko podkreśla walory wizualne owego płynu. Piana gęsta, lecz stopniowo
opadająca (zdjęcie zrobione już po pianie, bo nie mogłem znaleźć aparatu…).
Sama barwa dokładnie pokazuje z jakim piwem mamy do czynienia. Z Czerwonym
Baronem proste :) To oznacza, że jest naprawdę czerwone, wpadające w lekką
rdzę.
Z kolei w smaku możemy
szykować się do odlotu. Nasz język bombardowany jest przez karmel i nuty
chmielowe, ale nie tylko. Dalsze etapy smakowania pozwalają nam wyczuć
ukrywające się w tle nutki zbożowe, bardzo lekko chlebowe. Pod koniec ujawnia
się bardzo miła goryczka,
z zabarwieniami owocowymi. Sprawia to naprawdę miłe wrażenie.
z zabarwieniami owocowymi. Sprawia to naprawdę miłe wrażenie.
Samo nasycenie piwa jest średnie i mam
wrażenie, że odrobinkę za wysokie. Można to usprawiedliwić faktem, iż jest to
piwo lotnicze i musi być w nim trochę turbulencji.
Generalnie Baron stanął na
poziomie wysokich lotów. Jest piwem dobrym, pełnym i naprawdę treściwym. Przy
tym napoju można ładnie odlecieć
i to w każdym tego słowa znaczeniu.
i to w każdym tego słowa znaczeniu.
PS. Obiecuję, że dodam jeszcze zdjęcie
butelki jak tylko do mnie dotrze
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz