Piwo kraftowe to nie tylko powód do spotkania się ze znajomym i stałe poszukiwanie ciekawych składników, nowych smaków i aromatów. To też możliwość rozmowy na różne tematy, a zazwyczaj te piwne. Jako że coraz więcej osób zwraca uwagę na to co pije, a piwna świadomość jest bardziej obecna, dużo częściej można spotkać jakiegoś piwowara domowego. Ba! Coraz łatwiej o spotkanie pełnoetatowego pracownika browaru. Co ciekawe - ilu ludzi, tyle pomysłów na piwo. Patrząc na jakiś trunek z perspektywy stylu, to każdy z nas znajdzie cechę, która najbardziej mu odpowiada. Przez te różnice nierzadko dochodzi do przeróżnych konfrontacji. Tak więc aby dać upust swoim emocjom i zapobiec rozlewowi krwi, powstały Bitwy Piwowarów.
W czwartek 16.02 udałem się z Kodą do szczecińskiego pubu The Office. Zostaliśmy tam zaproszeni przez naszego przyjaciela Piwologa w celu wykonania małego projektu, o którym dowiecie się niebawem. Korzystając z tej niecodziennej okazji wybraliśmy się na wcześniej wspominaną Bitwę Piwowarów. Jest to konkurs organizowany między innymi przez PSPD i The Office. Do tej pory odbyły się już 4 pojedynki w kategoriach: Smash IPA, Gruit, Belgian Pale Ale oraz Witbier. My mieliśmy przyjemność wziąć udział w ostatnim ćwierćfinale. Pod ocenę wzięliśmy piwo w stylu Witbier. Wcieliliśmy się w rolę sędziów piwnych, co okazało się niemałym wyzwaniem.
UWAGA! Nim przejdę do oceniania piwa, dodam, że to tylko MOJA subiektywna ocena i może się diametralnie różnić od odczuć Dagi i reszty gości.
Tego dnia w szranki stanęło dwóch zawodników - Michał Bartosik oraz Damian Świętnicki. Obaj panowie bardzo dobrze przygotowali się do pojedynku.
Michał Bartosik

Piwo jest przyjemne i zrobione zgodnie ze stylem. Dodać też muszę, że ten Witbier był zdecydowanym faworytem Dagi.
Damian Świętnicki

Witbier pana Świętnickiego był zdecydowanie moim faworytem i skradł całkowicie moje serce. Niestety opinia Mojej Kobiety była zupełnie odmienna, bo czuła tam nuty wędzone (swoją drogą nie mam pojęcia skąd, więc jeszcze po powrocie do domu długo toczyliśmy spór o aromat tego piwa), a to niekorzystnie wpłynęło na jej nastawienie do zawartości super plastiku degustacyjnego.
Po degustacjach nadeszła pora na ostateczny werdykt, więc lud wybrał. Zwyciężyło piwo Damiana. Jestem bardzo zadowolony z tego faktu i mam nadzieję, że jeszcze uda mi się spróbować tego cuda. Tak czy siak, oba produkty były na bardzo dobrym poziomie. Gratuluję zwycięzcy i życzę mu powodzenia w następnych pojedynkach. Kolejny etap Bitwy Piwowarów już 23 marca w pubie Cesky Film. Tak więc jeśli będziecie przypadkiem w Szczecinie, to zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz