środa, 21 października 2015

#38: SALAMANDER Hoppy Violet Potato Lager [Browar Stu Mostów]

Recenzja:
Hoppy Violet Potato Lager 
[Browar Stu Mostów]



Wreszcie i ziemniaczane piwo doczekało się recenzji. 

 Kurz po ostatniej edycji BGM 3 już dano opadł. Wszystkie burze na temat szkła degustacyjnego dawno przeminęły, a ja dalej nie napisałem o ziemniaczanym piwie. 

Jak może pamiętacie, zakupiłem tą butelkę razem z Orgasmatronem.  Od razu miałem napisać ową recenzję, ale studia i studia, i STUDIA  rzuciły mi się na głowę. 

Hoppy Violet Potato Lager jest to pierwszy lager z dodatkiem  fioletowych ziemniaków oraz nowofalowych chmielów.


A dlaczego ten lager. No, jak już pewnie wiecie, jest to styl niemiecki i z tego właśnie powodu na tego roczną edycję musiała trafić klasyka niemieckiego kunsztu piwowarskiego, czyli lager. Zaskoczeniem było tutaj dodatnie dużej ilości nowofalowego chmielu, przez co chyba bliżej było mu do IPA. A mimo tego był to dalej lager. 

Nie ukrywam, że temat "ziemniaczanego" piwa całkiem mocno mnie zainteresował. Fioletowy ziemniak, zwany też truflowym. Fioletowy kolor zawdzięczają wysokiej zawartości antocyjanów. W smaku przypomina inne ziemniaki, jednak jest nieco bardziej wytrawny. Skórka jest twardsza, bulwy dorastają później i dają znacznie niższy plon. Dlatego też ten dziwaczny ziemniak nie jest aż tak popularny.
W dzisiejszych czasach to przede wszystkim ilość, a nie jakoś stanowią najważniejszą wartość… I tak samo dzieje się z piwem, browary stawiają raczej na ilośc, a nie do końca na jakość wyprodukowanego piwa…

Jak już mówiłem wcześniej HVP jest pierwszym piwem (przynajmniej mi znanym), do którego zostały użyte owe ziemniaki. Zabieg na prawdę pracochłonny i trudny, dlatego też wielkie brawa należą się piwowarom ze Stu Mostów za taki wyczyn.

W kieliszku piwo jest jasno złotawe z białą pianą szybko opadającą. Jedyne co zostaje, to cieniutki pierścień na powierzchni. Piwo jest lekko mętne, najprawdopodobniej przez zastosowane owe ziemniaki oraz chmielenie na zimno.
No i co najbardziej zaskakuje?! PIWO NIE JEST FIOLETOWE!

Aromatycznie, w sumie odbiega  bardzo od klasycznego lagera. Jak już wcześniej wspominałem mamy tu chmiel, chmiel i jeszcze troszkę chmielu. Grejpfrut, mandarynka, pomarańcza łączą się z delikatnymi owocami tropikalnymi. Gdzieś tam w tle dochodzą nuty żywiczne i ziołowe. 

I w końcu zbliżamy się do smaku, który jest mnie rozczarował. Pod tym względem przypomina  bardziej IPA. Nie jest może taka standardowa, no ale czego się spodziewać po takiej ilości zielonych szyszek. Ogólnie gładkie, ale pozbawione jakichkolwiek cech lagerowych. Chyba, że lekką słodowość pod koniec smakowania można by uznać za oznakę lagerowatości. Ziemniaków jak nie ma, tak i nie będzie…

Podsumowując Hoppy Violet Potato Lager jest całkiem niezłym piwem eksperymentalnym z dodatkiem ziemniaków (tutaj raczej trzeba wierzyć na słowo). Jest też kolejnym krokiem na przód potwierdzającym tezę, że ze wszystkiego da się wycisnąć pierwiastek cukrowy. Piwo raczej głowy nie urywa, ale uważam, że każdy kto ma możliwość, powinien go spróbować.

Jedyne na co teraz czekam, to festiwal piwny o tematyce wariacji związanych
z piwowarstwem polskim. Myślę, że możemy się spodziewać wtedy piwa cebulowego! 


WASZE ZDROWIE!



 Soundtrack:

Jak o ziemniakach to o ziemniakach, i to po niemiecku. A CO!


Ocena: 3/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz