piątek, 10 lutego 2017

#66: Troszkę gówniane piwo

  Dzisiaj będziemy kontynuować wątek dziwacznych piw. Zdarza się, że browary wypuszczają piwa lepsze lub gorsze. Bywa również tak, że niektóre są po prostu gówniane. Z kolei różnorakie dodatki do poszczególnych warek czasem powodują, że jest o nich głośno jeszcze przed premierą.  Browar Birbant postanowił wyjść na przeciw wszystkim i zainspirował się islandzkimi trunkami. Stworzył stouta wędzonego, tak jak piszą na etykiecie, "Owczym Gównem". Oczywiście mowa o piwie Sheep Szit, o którym było naprawdę głośno.


   Już jakiś czas temu, bo w listopadzie zeszłego roku, na Lubelskich Targach Piwnych została ogłoszona premiera tego dziwacznego piwa. Browar Birbant podążając za nowymi nurtami oraz nawiązując do tezy, że "W Polsce się dymi" postanowił uwarzyć Smoked Foregin Extra Stouta, którego słód był wędzony właśnie owczymi odchodami. Pomysł ten pochodzi z Islandii. Kraju gdzie wszelkie zasoby drewna są bardzo cenne, dlatego też nie warto ich spalać. Dodatkowo jest to pierwszy tego typu trunek na naszym rynku. Piwo wraz ze swoją koncepcją jest dość kontrowersyjne, co nie zmienia faktu, że powstał wokół niego naprawdę spory hajp, a także dużo pozytywnych opinii. Zatem sprawdźmy.
   No i chwila prawdy. Kapsel spada z szyjki, w powietrze unosi się delikatny "dymek", ostrożnie przykładam nos i.... No szamba nie ma. Za to mamy przyjemną stoutową woń, która zachęca nas do kolejnego niuszka. Sporo paloności, kawy i delikatna nuta starych wypalonych petów.
Piwo prezentuje się jako czarne z delikatnymi rubinowymi przebłyskami. W smaku również nic przykrego nas nie zaskakuje. Mamy tutaj przede wszystkim przyjemne nuty palone, które pozostawiają po sobie delikatną goryczkę i popiołowość. W tle wyczuwalne są jakby suszone owoce - rodzynki i śliwki. Dodatkowo gdzieś tam w tle bardzo subtelna czekolada. Całe zestawienie jest bardzo gładkie i wysoko pijalne.
    Reasumując, Sheep Szit jest bardzo przyjemnym i poprawnym FES'em. Nic tutaj nie jest przesadzone, ale też niczego nie jest za mało. Piwo pije się bardzo przyjemnie, więc sprawnie znika ze szkła. Ponadto, jak na 7%, alkohol nie jest wyczuwalny, a 19% ekstraktu również słabo się odznacza, przez co mamy wrażenie delikatnej pustki. Do efektu WOW zabrakło jednak tego pazura. Tak czy siak, jest smaczne. Nut kloaki nie uświadczyłem od początku do końca picia, tak więc niektórzy mogą być z tego powodu niezadowoleni.

Ocena: 4/5 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz