niedziela, 29 listopada 2015

#42: KULT Weißbier [Krinitsa]

KULT
Weißbier
[Krinitsa]


Czas na trochę piwnych podróży. W ostatnim czasie było mnóstwo piwa z Polski, ale nawet jakbym był totalnym patriotą, to nie byłbym w stanie opisać wszystkiego, co dzieje się na piwnej scenie.
I muszę też przyznać, że świat za granicą jest również bogaty w wiele ciekawych i dobrych propozycji piwnych. Tym razem wybieram się po raz pierwszy do Białorusi. Jest to podobno jeden z naszych niedocenianych sąsiadów, więc postanowiłem to zmienić i spróbować docenić, tamtejszy produkt piwny.

Kult Weißbier jest to eksportowa wersja piwa Kult Pshenichnoe Svetloe z Białorusi. Jest wzorcową alternatywą dla tańszych piw pszenicznych i tańszych piw produkowanych w oparciu o Niemieckie Prawo Czystości z 1516 r. Piwo zakupione za jakieś 3 złote w Tesco.

Jest coś magicznego w tym piwie. Nie chodzi o cenę itp. Magia polega na tym, że piana jest niesamowita. Wysoka zbita trwała. Jest i jest, i nie opada. Naprawdę długo nie wiedziałem takiego piwa z taką czapą. Jestem zaskoczony. Ale spokojnie, od początku… Aromatycznie wydobywa się ładny bananowy zapach i lekkie fenole goździkowe. Klasyczny pszeniczny witbir. Samo piwo w szkle jest mętne o złotej barwie. No i tak giga, hiper, mega, biała i lepka piana. Co do smaku: jest ciekawie, ponieważ w piwie nie ma za bardzo dużego nasycenia, a piana jest imponująca. Owszem gaz jest wyczuwalny, ale wszystko na poziomie średnim do niskiego. W smaku banan, pszenica oraz lekka charakterystyczna dla tego stylu kwaskowatość.  Gdzieś tam w tle dochodzą jeszcze nuty skórki chlebowej, co całkiem przyjemnie uzupełnia nam cały bukiet smaku.
Podsumowując. Piwo jest całkiem niezłe, zwłaszcza jeśli bierzemy pod uwagę stosunek jakości do ceny. Myślę, że gdyby nasze koncerniaki miały taki SMAK nie bałbym się ich pić nawet bez okazji.
W sumie Kult jest pierwszym piwem z Białorusi, które degustowałem i, które mnie zachęciło do poszukiwań innych białoruskich produkcji.

Soundtrack:
Jak Kult to KULT!
 

Ocena: 3,75/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz