piątek, 20 marca 2015

#24: Jurajskie Z Ostropestem [Browar na Jurze]


Recenzja:
Jurajskie z Ostropestem
[Browar na Jurze]






        Kupiłem to piwo już dość dawno, a że jutro mija termin ważności postanowiłem wypić je
w pierwszej kolejności. Zakupiłem je jedynie z powodu etykiety,  która jest naprawdę ładnie wykonana, przez co jest widowiskowa. Drugim powodem był owy ostropest… CO TO JEST?! Musiałem aż szukać pomocy wujka Google, który powiedział mi że:
Ostropest plamisty (Silybum marianum (L.) Gaertner) – gatunek rośliny należący do rodziny astrowatych (Asteraceae).


Z kolei czytając o jego zastosowaniu dowiedziałem się, że jest on stosowany bardzo szeroko
w zielarstwie, lecznictwie i medycynie. Jednak znalazłem jedną genialną cechę tej ciekawej rośliny.
A mianowicie „Działanie: przeciwzapalne, stymulujące regenerację i wytwarzanie nowych komórek wątroby, a przede wszystkim odtruwające. Chroni wątrobę przed licznymi truciznami, m.in. takimi, jak: alkohol, dwusiarczek węgla, pestycydy, a nawet truciznami muchomora sromotnikowego.” Bardzo spodobało mi się to odtruwanie, więc od razu zalałem całą szklankę cudownym lekarstwem.
            W zapachu czuć cytrusy i chmiele, które komponują się z chmielami i cytrusami. Zapach jest lekko, dzięki dominującym cytrusom. A jednocześnie za bardzo przytłaczający, przez co  przypomina bardzo mocno klasyczną IPĘ. Dopiero na samym końcu czuć bardzo słabe nutki kwiatowe przypominające rumianek lub stokrotki. Kolorystycznie piwo jest złote. A piana, która jest bardzo gruboziarnista, poza tym, że obkleja ścianki szklanki, to znika momentalnie.
Trochę aromat mnie zaskoczył, bo jak już mówiłem był typowo ipowy  i trochę się go tutaj nie spodziewałem. Liczyłem raczej na słodkie, kwiatowo goryczkowe piwko. No dobrze, może taki był zamysł.
            Niestety po smakowaniu przekonałem się, że to, co czujemy, to i pijemy. Była to klasyczna IPA. Wysoka gorycz z nutami cytrusowymi była na pierwszym, drugim, piątym i dziesiątym planie. Zero jakichkolwiek ciekawostek, czy puntków kulminacji. Smak po prostu bardzo liniowy z średnim wysyceniem.
Generalnie piwo może być, ale nastawiałem się na coś całkiem innego. Co prawda chmiele użyte (Citra i Amarillo) pasują, ale zdecydowanie jest ich za dużo. Piwo jak już pisałem bardzo mocno przypomina najzwyklejszą IPĘ bez jakichkolwiek dodatków. Plusem jest to, że dowiedziałem się przynajmniej, co to jest ten cały ostropest i do czego służy ;)


Ocena: 3/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz