czwartek, 15 stycznia 2015

#14: Pelikan India Pale Ale [Nomád]

Recenzja: 
 Pelikan India Pale Ale
[Nomád]

  


   Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, gdzie można spotkać pelikany?
Odpowiedź na te liczne głębokie pytania jest jedna: TAK!
Prawdziwy Pelikan to pelikan pochodzący z Czech z gatunku India Pale Ale.
Takiej krzyżówki na tym blogu jeszcze nie było i szkoda, że pojawia się dopiero teraz.
Zapraszam na analizę owego gatunku.

    Przedstawiciel tego gatunku reprezentuje się dość spokojnie. Ładna etykietka, prosta butelka to elementy, które sprawiają, że robi się miło od samego patrzenia. 
   Gdy nasz Pelikan otworzy dziób, możemy poczuć dość miły, choć nie zwalający z nóg zapach. Na pierwszym planie można znaleźć chmiele, głównie żywiczne, poza tym zapach świeżej skórki chlebowej (melanoidyna). Pojawia się też lekka cytrusowość w tle oraz diacetyl, który nie świadczy najlepiej o owym piwie. Na szczęście nie jest mocno wyczuwalny i nie pogarsza jakoś specjalnie aromatu.
  Wnętrze jest na prawdę interesującym zestawieniem. Otóż, całość prezentuje nam się
w ciemno złotym, wpadającym w bursztyn, kolorze. Jest ewidentny osad, a przejrzystość
w piwie jest bardzo niska. Natomiast piana jest idealna, pozwala nam sobie wyobrazić pierze owego ptaka. Lekko kremowe, wysokie, zbite oraz wolo opadające. Taki wygląd sprawia, że piwo naprawdę bardzo miło się obserwuje.
   W smaku mamy wyczuwalną dość sporą ilość chmielów. Główną atrakcję jest ilość goryczki - aż 100IBU (w standardowych piwach jest jej od 15-20IBU). Gorycz dominuje, choć pod koniec smakowania można wyczuć lekkie nutki cytrusów i znowu mleczno maślane smaczki, czyli diacetylowe. Gorzkość tego piwa jest bardzo ładnie kontrowana przez słodkoość, dzięki czemu piwo staje się na prawdę mile pijalne. Wysycenie dwutlenkiem węgla na stabilnym niskim poziomie, co sprawia, że owe piwo jest bardzo dobrze dopasowane do swojego stylu. 
   Czeski Indyjski ptaszek jest dość przyjemnym trunkiem do picia na każdą porę. Jego swoistość, na którą składa wygląd, smak oraz fakt, że to piwo w stylu IPA, sprawia, że chcę się je próbować. Jednak nie jest to piwo dla wszystkich. Głównymi odbiorcami będą osoby
o znieczulicy ustnej lub te, które uwielbiają gorzkie potrawy. Oczywiście piwo nie urywa języka po pierwszych dwóch łykach, ale ewidentnie za niego ciągnie. Mimo wszystko ja jestem fanem tego stylu i ów Pelikan pewnie jeszcze kiedyś zagości na moim stole.



Ocena: 3,75/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz