czwartek, 15 stycznia 2015

#13: Marcowa Dama [Browar Jedlinka]

Recenzja: 
Marcowa Dama
 [Browar Jedlinka]


  


    Z Jedlinki Baron przyleciał wraz ze swoją całą świtą. Dzisiaj postanowiłem skupić się na jedynej przedstawicielce płci pięknej - Marcowej Damie. Tak zwie się owa niewiasta, która kusiła mnie od pierwszego spojrzenia, jednak okrutny czas nie pozwalał mi na kulturalne ekscesy z ową damulką.

   Jedlińska Dama jest nieco charakterną, pełną nonszalancji kobietą w duszy, której czai się szatan. Jej marcowy styl bardzo mocno odzwierciedla ten stan.
   W zapachu czujemy, łąki kwietne oraz dziko rosnące chmiele. Piękne perfumy naszej panny zachęcają do zanurzeniu w niej swoich ust. Idealnie dobrane chmiele doskonale komponują się w jeden bukiet kwiatów, które chciałoby się wręczyć kobiecie. Poza tym w tle czuć owoce cytrusowo-tropikalne.
   Piwo koloru złotego – ulubionego metalu pań. Barwa idealne odzwierciedla królewskie korzenie owej panny, jak i jej cudną urodę. Piana z kolei jest na tyle trwała, że miło ogląda się te kształtne bąbelki. Z kolei jej niefiltrowana dusza sprawia, że owa dziewka staje się prawdziwą diablicą mącącą nam w głowie.
   Smakując już ponętny trunek prosto ze szklanki wyczuwamy chmiele oraz wspomniane owoce, które przepięknie współgrają ze sobą i dzięki temu smak staje się aksamitny. W głębi pojawiają się natomiast znowu kwiaty z wyczuwalną kolendrą, która podchodzi bardzo lekko, retronosowo do naszego stanu świadomości. Pod koniec smakowania pojawia się lekka goryczka - najprawdopodobniej pochodzenia chmielowego, zachęcająca do wzięcia kolejnego łyku. Wysycenie na średnim poziomie, ale idealnie dopasowane do figury naszej piwnej gwiazdy.
   Co do samego stroju panienki, jest on dość skąpy, ale podoba mi się. 
   Generalnie Marcowa Dama jest bardzo przyjemną współtowarzyszką każdego dworskiego przyjęcia. Jej smak jest na tyle wyjątkowy, że mamy ochotę wracać i wracać do niej i padać  w jej ramiona za każdym razem. Każdy jej łyk sprawia, że uszy podnoszą nam się do góry, a serce śpiewa: trula trula trulala.  
Polecam to piwo każdej zakochanej duszyczce, jak i tej, która aktualnie odpoczywa od miłości. Piwo na prawdę dobre!



Ocena: 3,75/5

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz