poniedziałek, 29 grudnia 2014

#11: Czerwony Baron [Browar Jedlinka]

Recenzja: 
Czerwony Baron
 [Browar Jedlinka]



  
    Tego jeszcze na tym blogu nie było!!!

Piwo Beczkowe pite w domu. Taka właśnie jest historia degustacji Czerwonego Barona z browaru Jedlinka w Jedlince Zdroju. Przyjechał... raczej przyleciał do mnie razem z resztą swojej rodzinki (którą zajmiemy się później) oraz piękną szklanicą.

   Pojawienie się tego piwa było dla mnie jedną wielką niespodzianką. Jak już wcześniej wspominałem przybyło od mnie prosto z browaru, w dodatku nie było w butelce! Jak to możliwe zapytacie? Wszystko za sprawą moich kochanych rodziców. W dyplomatyczny sposób przekonałem ich do tego, by bez piwa z Jedlinki nie wracali do domu.  I o dziwo, zadziało… Oj, jakież było moje zdziwienie, gdy dostałem piękną szklankę, a potem z termosu wlał się do niej schłodzony trunek.

   W zapachu piwo miało dwie podstawowe nuty. Był to karmel oraz chmiel, nic więcej, nic mniej. To właśnie te dwa zapachy stanowiły całą flotę powietrzną Barona.

   Szkło dedykowane dla tego piwa tylko podkreśla walory wizualne owego płynu. Piana gęsta, lecz stopniowo opadająca (zdjęcie zrobione już po pianie, bo nie mogłem znaleźć aparatu…). Sama barwa dokładnie pokazuje z jakim piwem mamy do czynienia. Z Czerwonym Baronem proste :) To oznacza, że jest naprawdę czerwone, wpadające w lekką rdzę. 

   Z kolei w smaku możemy szykować się do odlotu. Nasz język bombardowany jest przez karmel i nuty chmielowe, ale nie tylko. Dalsze etapy smakowania pozwalają nam wyczuć ukrywające się w tle nutki zbożowe, bardzo lekko chlebowe. Pod koniec ujawnia się bardzo miła goryczka,
z zabarwieniami owocowymi. Sprawia to naprawdę miłe wrażenie.

Samo nasycenie piwa jest średnie i mam wrażenie, że odrobinkę za wysokie. Można to usprawiedliwić faktem, iż jest to piwo lotnicze i musi być w nim trochę turbulencji.

   Generalnie Baron stanął na poziomie wysokich lotów. Jest piwem dobrym, pełnym i naprawdę treściwym. Przy tym napoju można ładnie odlecieć
i to w każdym tego słowa znaczeniu.



PS. Obiecuję, że dodam jeszcze zdjęcie butelki jak tylko do mnie dotrze




Ocena: 4/5
   
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz