poniedziałek, 29 grudnia 2014

#10: Scottish Ale [Belhaven]

Recenzja: Scottish Ale
[Belhaven]


   

    Nasze piwne podróże nie mogą opierać się jedynie na piwach Polska, Niemcy i Czechy. Raz był odlot do Japonii, raz do Chin, no i raz do Anglii. Tak się złożyło, że Trooper nie był jedynym nabytkiem z tamtych rejonów. Przedstawiam państwu Pysznego Belhaven-a Scottish Ale!

   Szkockiego Ale nabyłem w tym samym miejscu i czasie, co wspominanego wcześniej Trooper. Na decyzję o zakupie wpłynęła przede wszystkim etykieta, jak i sam fakt, że jeszcze nigdy nie udało mi się napić piwa prosto ze Szkocji. 
    Piwo w zapachu na prawdę bardzo mile zaskakuje. Ewidentne nuty cytryn, pomarańczy, ale też karmelu. Na pewno słodka i przyjemna woń zachęca nas do dalszej degustacji.

   W szkle prezentuje nam się równie okazale. Bursztynowa barwa z lekką, białą, rzadką pianką, która mimo tego, że bardzo szybko opada, zostaje w pięknym pierścieniu na powierzchni.

   Smaczek, z kolei to tylko potwierdzenie tego, co wyczuł nasz nos. Bukiet cytrusów rozpieszcza nasze kubki smakowe, a karmelowe smaczki wraz z chmielem bardzo przyjemnie to tonują. Natomiast goryczka jest, ale pojawia się dopiero w dalszych etapach smakowania.

Wysycenie średnie w kierunku wysokiego. Jak dla mnie odrobinkę za mocne. Po kilku głębszych łykach zatyka nas gaz.

   Generalnie kolejne piwo idealne na hamak. Jest dobre, ale brak w tym całym bukiecie cytrusów ewidentnego finiszu. Jest to raczej leciutkie piwko do picia zawsze i wszędzie.


Ocena: 3/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz